


Spośród jaskrawo zielonych szyszek chmielu powoli wyłania się smukła brązowa butelka. Rozlega się charakterystyczne “pst!” i złociste piwo już leje się do lśniącej szklanki, znacząc ją idealnie uformowaną pianą. Jak telewizyjne reklamy piwa mają się do rzeczywistości?

Wielu z Was przynajmniej raz życiu spróbowało samodzielnie uwarzyć piwo. Jeszcze więcej ma wśród swoich znajomych kogoś, kto warzy piwo w domu regularnie i równie regularnie raczy Was efektami swojej pracy, co, niestety, nie zawsze jest przyjemne.



Imperium Sumerów w końcu legło w gruzach, ale powszechnie cenione piwo warzono oczywiście dalej. Godnymi następcami Sumeryjczyków na tym polu okazali się Babilończycy.

Martin Luther raz powiedział: „Bóg sam dał ludziom dwie formy odżywcze w postaci ziarna – piwo i chleb. Ci, którzy nie piją piwa, nie mają do picia nic”. Z tym stwierdzeniem nie sposób się kłócić. Piwo od lat było czymś więcej niż tylko trunkiem spożywanym w barach w piątkowy wieczór z grupą znajomych. Czy zastanawialiście się kiedyś jakie były jego początki?

Smak – jasne. Barwa i piana – bez dwóch zdań. Ale w piwie rzemieślniczym, poza samą zawartością, liczy się też jej opakowanie, z jak najbardziej odjechaną etykietą na czele.

Piw o niskiej zawartości alkoholu nie wymyślili spryciarze od marketingu, chcący wcisnąć nam kolejny niepotrzebny produkt. Tego typu napoje są znane i cenione co najmniej od czasów starożytnych. Nie tylko dlatego – ale, umówmy się, przede wszystkim dlatego – że pozwalają przetrwać upalny dzień na lekkim rauszu. Z klasą.


- Piwo jest jak hip-hop – powiedział Jimmy Carbone, prowadzący podcast Beer Sessions Radio. - Musisz wchodzić w kolaboracje, musisz zadbać o gościa specjalnego. Jeśli chcesz wypłynąć, jeśli chcesz przykuć uwagę, powinieneś zaprzyjaźnić się z właściwymi ludźmi, zaprosić ich do swojego browaru, spędzić z nimi trochę czasu, zrobić kilka zdjęć, opowiedzieć o wszystkim swoim klientom... Sprawisz tym, że ludzie zaczną ekscytować się tym, co robisz.

American dream – idea tak mocno pokiereszowana przez rzeczywistość, że przestali w nią wierzyć nawet sami Amerykanie. Na szczęście nie wszyscy. Amerykański sen wciąż potrafi się ziścić dzięki pasji i ciężkiej pracy kochających dobre piwo browarników.